Wesołych Świąt!

Święta. 
Piękny czas kiedy łączą się pokolenia. Kiedy możemy odpocząć od codziennego zgiełku i gonitwy za własnymi pragnieniami i potrzebami. Czas w którym mąż i żona wpadają sobie w obięcia po kilkumiesięcznej obojętności kiedy żadne nie wiedziało jak zrobić pierwszy krok do zgody. Czas w którym dziecko może przytulić się do mamy i spędzić całe godziny wsłuchując się w bicie jej serca. Wsłuchując się w melodię towarzyszącą mu w czasie gdy budziło się do życia.
To czas refleksji nad sobą, czas w którym rodzą się wzniosłe idee i genialne pomysły. Ale..to także czas wielkiego smutku. Wyobraźcie sobie miliony ludzi z zapałem przygotowujących się na wasze urodziny. Mnóstwo pysznego jedzenia, misternie przystrojone domy, wszyscy odświętnie ubrani..To mogłyby być wasze najpiękniejsze urodziny. Gdyby tylko ktokolwiek zechciał was na nie zaprosić.  Pamiętacie baśń o dziewczynce sprzedającej zapałki? Ja w głowie widzę bardzo podobny obraz 
gdy myślę o świętach. Wyobrażam sobie Jezusa jako małego chłopca błądzącego po ciemnych ulicach miasta. Z domów bije łuna kolorowego światła, w powietrzu unosi się apetyczny zapach 12 potraw..Ludzie śmieją się, cieszą sobą nawzajem, ale nikt nie zaprasza jubilata. Tak wiele osób dziś zapomina o tym co naprawdę świętujemy. Tak wiele osób dziś kreuje się na panów swojego losu, wierzy w siebie, w własną siłę..a ta siła kończy się gdy przychodzi choroba i pretensja dlaczego Bóg na to pozwolił. 

Wiecie czym jest Boże Narodzenie? Boże Narodzenie to twój szczery uśmiech do tej wrednej sąsiadki. Kto wie może kiedyś brak tego uśmiechu uczynił jej serce zimnym?
Boże Narodzenie to toje dobrowolne zrezygnowanie z serialu by pomóc mamie lepić pierogi. Gdyby nie ty być może święta w ogóle by je nie ucieszyły, bo powoli przestawała sobie radzić z natłokiem obowiązków. 
Boże narodzenie to cisza którą ofiarujemy tym w których wszystko krzyczy i radosny śmiech tym w których sercach od długiego czasu jest pustka.
Rodzący się Jezus to nieskalane żadnym brudem dobro które rodzi się w twoim sercu. Zastanówmy się czy naszej rodzinie naprawdę potrzeba szóstego rodzaju ciastek i ryby na pięć sposobów. Czy babci potrzebny jest nowy telewizor, żeby nie nudziła się przez cały rok w którym wszyscy są zbyt zajęci by ją odwiedzić. Czy dziecku potrzebna jest kolejna zabawka, którą za chwilę i tak rzuci w kąt manifestując prośbę o chociaż chwilę zainteresowania? Może zamiast kolejnego prezentu, zazwyczaj nieprzemyślanego i kupionego na ostatnią chwilę dajmy komuś siebie? 
Ja wam życzę abyście w swoim życiu jak najczęściej przeżywali Boże Narodzenie i nigdy nie zagłuszyli głosu swojego serca.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Co, jak i kiedy.

Tak bardziej o mnie. :)

Strach